Wracam. Znów się wkręciłam, szkoda, że brakuje mi czasu. Ostatnio mnóstwo godzin spędziłam wertując różne blogi, na których nie byłam od miesięcy. Odkryłam kolejne nowe, naprawdę inspirujące. I rzeźbię. Zrobiłam ta karteczkę wczoraj jako dodatek do zaległego prezentu urodzinowego, bo Ania ciągle w Berlinie siedzi:(
Sto lat, Parobciu!!!

PS. Wiem, że przez nicnieróbstwo mój blog został osamotniony, ale odwiedzajcie mnie!